[Ada]
Byłam w jakiejś sali. Zobaczyłam jak ktoś zakłada mi wenflon i podłącza mnie pod kroplówkę. Co się działo?
-Wybudziła się ! - krzyknęła jakaś pielęgniarka.
Podszedł jakiś lekarz , zbadał mnie i wyszedł. Chwile po tym weszła Zuzia i Marco.
-Ada?!!!!-Podeszła do mnie Zuzia.-Jak się czujesz?
-Co z Agą?- odpowiedziałam jej pytaniem.
-Wszystko jest OK, z dzieckiem też...Kuba przyjechał...
-Powie mu?-zapytałam
-Chyba tak...
-To dobrze - uśmiechnęłam się.
W tym czasie do sali wbiegł zdyszany Klopp, któremu bieg z auta, na piętro był chyba potrzebny jako dobry trening. Zmachany staną przy łóżku.
-Ada?!Ada!
-Spokojnie-uspokoiłam go-żyję.
-Co się stało?-zapytał patrząc na zakrwawionego Marco
- Szłam na spotkanie z Agą w parku, szli jacyś ludzie przede mną podeszli do Agnieszki...Zaczęli ją zaczepiać , potem bić... Ja zaczęłam biec w tamtym kierunku. Ale oni byli silniejsi, zaatakowali nas...Aga dostała w brzuch, uderzyłam tego faceta i kazałam Agnieszce biec...-nie mogłam już dalej mówić... Zaczęło mi się ciężej oddychać, urządzenie do którego byłam podpięta zaczęło pikać, a ja coraz bardziej traciłam oddech. Podbiegł lekarz i nałożył mi maskę tlenową...Lepiej... Jurgen spojrzał na mnie wzrokiem tak bardzo zmartwionego,a ja tylko wiedziałam , że zrobiłam dobrze.
Do szpitala weszła czwórka facetów-piłkarzy Borussi Dortmund. Jakub, Łukasz , Mats i Durm.
-Ja do Sielskiej Agnieszki- powiedział Kuba w recepcji.
[Kuba]
Poszedłem pod salę 16 w której leżała Aga.
-Agnieszka??!!!Co ci się stało?
-Pobili nas...
-"Nas" czyli?
Spytałem i zobaczyłem wychodzącego z sali 26 Marco, całego we krwi.
-Marco?!-zapytałem patrząc na Agę.
-Nie...To znaczy... Ja i Ada...
Poczułem dziwne uczucie w dwóch salach leżały dwie równo ważne dla mnie osoby, ale z żadną z nich nie byłem.
-Co się stało?
-Podeszło dwóch facetów, zaczęli coś do mnie mówić, podbiegła Ada..zaczęliśmy się szarpać oni byli silniejsi, lepiej zbudowani, ja ...dostałam w brzuch...Ada też...Ale wstała i uderzyła tego który mnie bił, kazała mi uciekać ..ja..
Po jej policzku zaczęły płynąć łzy.
-Ale nie po to dzwoniłam, ja muszę Ci coś powiedzieć. Jest Mats?
-Tak, na korytarzu...
-Poprosisz go?
-Tak...
Wyszedłem i zawołałem Matsa... Wszedł do sali i z niecierpliwieni czekaliśmy co chce nam powiedzieć...Może..chciałaby do mnie wrócić?
-Ja...-zaczęła nerwowo nadal ze łzami na poliku-Ja... jestem w ciąży...
Zamurowało nas. Czyje to dziecko. Przecież my.... TO MOŻE BYĆ MOJE DZIECKO!!!!!!!!!!!!!
[Mats]
Byłem w kompletnym szoku. Oczywiście w normalnej sytuacji cieszyłbym się, ale co mam robić , gdy ona leży w szpitalu, obok stoi facet , który równie dobrze tez może być ojcem... Miałem kompletny mętlik w głowie...
[Kuba]
Wyszedłem. Nie dałem rady wytrzymać wzroku Matsa i Agi. Stanąłem przed salą nr 26. Zobaczyłem, że siedzi tam już Piszczu i Kloppo. Zastanawiam się dłuższą chwilę czy tam wejść. Jesteśmy już pogodzeni, ale... Dobra wchodzę...
[Ada]
W drzwiach stał Kuba.Patrzył na mnie tak jakby pytał się czy może wejść. Uśmiechnęłam się tylko, bo Jurgen nie pozwalał mi nawet na chwilę ściągnąć maski tlenowej.Wszedł i staną za Łukaszem, który siedział razem z Kloppem przy łóżku.
-Dziękuję...-powiedział
-Za co?- zdjęłam na chwilę maskę tlenową, na co oczywiście Jurgen szybko zareagował.
-Za to, że uratowałaś...Agnieszkę i ...prawdopodobnie moje dziecko.
Widziałam tylko jak Kloppo mierzy go za te ostatnie słowa wzrokiem.
Uśmiechałam się do niego. Nic mnie już z nim nie łączy. NIC. Więc nie zabolały mnie te słowa...Jurgena złapałam za rękę, żeby się uspokoił, poczułam jego ciepły wzrok i ten uśmiech...
Byłam zmęczona poszłam spać. Poszedł Kuba i Łukasz, a Kloppo cały czas dzielnie siedział.
-Idź już do domu-powiedziałam
-Nie zostawię Cię...
-Idź, wyśpij się, zjedz coś. Nie będziesz tu tak siedział. Wrócisz rano.
-Ale...
-Nie ma żadnego Ale.
Poszedł w końcu do domu, czasem to taki słodki uparciuch, ale dziś to ja postawiłam na swoje.
-----------------------------
No to dla tej Pani , która dzielnie walczyła o te 5 komentarzy (Wcale nie AGA, i wcale nie ściągam pomysłu z "wcale") XD
No to teraz 6 kom. :D i kolejny rozdział :))))))))
jak dobrze, że z Agnieszką i jej dzieckiem wszystko dobrze:) ciekawe czyje to maleństwo:)... czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńCuuudooo <3
OdpowiedzUsuńJurgen jest taki sweet <3
Chyba się zaraz w nim zakocham XD
Aga.. Kuba.. Mats..
O Boże ile się dzieje!!!!!!! <3
Kocham to, kocham! <3
Czekam na kolejny! <3
Pozdrawiam serdecznie i jak zwykle zapraszam do siebie :3
pilkarski-mezalians.blogspot.com
Jak ja mogłam zdradzić Matsa :C
OdpowiedzUsuńAda wcale nie wcale XD
i 4 komentarz już 8))))))
OdpowiedzUsuńmega <3
Świetny! Chce szybko kolejny! I dłuższyyyyyyy <3 <3 KC
OdpowiedzUsuńChętnie czytam twoje rozdziały. Czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle! Dawaj szybko nn <3
OdpowiedzUsuńSuper! Jestem ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://cierpienie-wymaga.blogspot.com/