sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 9

Wstałam i przywitałam ten dzień z głowa w chmurach- dziewczyna Błaszczykowskiego. Odważyłam się, zaryzykowałam, mam nadzieję, że nie będzie on taki jak Karol. Mimo wszystko szczęśliwa wstałam, zrobiłam śniadanie-owsiankę i ubrałam się na trening! Jako dziewczyna Kuby... No tak nie pomyślałam o jednym...media. Mam nadzieję, że w Niemczech nie ma takiego rozgłosu. MYLIŁAM SIĘ! Wsiadłam do auta i pojechałam na SIP. Zapomniałam kupić wodę więc poszłam do sklepu. Tam leżała już najświeższa gazeta z kolorowymi zdjęciami - moimi i Kuby.
"Czyżby przyszła Błaszczykowska?"- co jak co, ale nawet ja nie planowałam jeszcze ślubu- brukowce zrobili to jednak za nas. Poszłam na Signal Iduna Park. Przebrałam się pogadałam z dziewczynami i wyszłyśmy na murawę.
Trener był jakoś dziś taki...nieswoi.. Jak nie on. Bez emocji. Jurgen Klopp bez emocji!? To niemożliwe,
-Coś się stało?-spytałam
-Nie...
-widać, trenerze!
-Podejdź po treningu, OK?
-Ok!
I wróciłam do gry. Mimo wszystko nie schodził mi uśmiech z ust! Po zakończonym szybciej niż zwykle treningu podeszłam do Jurgena. Poszliśmy do jego "gabinetu". Tam zobaczyłam na biurku gazetę, tą gazetę.
-Ale...To nie odbije się ani na mojej ani na Kuby grze! Obiecujemy- zaczęłam.
-Ada nie oto chodzi....- zaczął nasz trener.
-A...O co?- zapytałam zdziwiona.
-Bo ja...nie to bez sensu... Bo ja...
Kloppowi przerwał Robert Lewandowski, który właśnie wszedł bez pukania do pokoju. Miał bardzo ważną sprawę w związku z transferem.
 -To ja już pójdę, może później dokończymy tą rozmowę- powiedziałam wychodząc- nie chciałam przeszkadzać.
Poszłam do szatni myśląc co chciał powiedzieć mi Jurgen!
-Co taka zamyślona? - Uśmiechnięty głos mówił do mnie od tyłu.
Odwróciłam się i dałam mu buziaka- był to oczywiście Kuba
-A wiesz...Klopp ma jakieś problemy, smutny jest...
-Ej ! Całego Świata nie zmienisz na lepszy!
-Ale ludzi z mojego otoczenia chyba mogę pocieszać!- uśmiechnęłam się
On tylko odwzajemnił uśmiech.
-Przyjdziesz na obiad?- zapytałam
-Tak! Jak zapraszasz to trzeba korzystać!
Poszłam do sklepu i popędziłam do domu! Miałam 2 godziny. Albo mniej- humor Kloppo. Jestem Ciekawa co mu się dziś stało. Może miał po prostu gorszy dzień. Albo cos naprawdę się stało. Od środka zjadała mnie ciekawość co chciał mi wtedy powiedzieć. O co mogło chodzić.
Skończyłam gotowanie, a do drzwi punktualnie zapukał Błaszczykowski.
-Hej!
-HEJ!
Przywitaliśmy się buziakiem. Nałożyłam obiad i usiedliśmy do stołu.
-Wiesz zastanawia mnie zachowanie Kloppa.
-Ada każdy może mieć gorszy dzień.
-Ale ty nie rozumiesz. On chciał mi cos powiedzieć. Ale wszedł Lewy...
-Ej no , pewnie nic się nie stało. Spokojnie!
Może, ale nie potrafiłam po prostu się uspokoić. Kuba ma racje! Jestem taką osobę, która o wszystkich się troszczy!
Kuba poszedł do swojego domu, a ja jakoś tak nie potrafiłam siedzieć w niewiedzy.
"Co się stało?"- napisałam sms-a do Kloppo
"Nic takiego"-przyszłą do mnie nie bardzo zadawalając odpowiedź
"Trenerze, sama widziałam"
"Naprawdę wszystko OK"
Mimo wszystko ten sms nie rozwiał moich obiekcji.
Spotkałam się z Zuzką i gadałyśmy dobre 2 godziny, potem jeszcze poszłyśmy na wieczorne bieganie. KOCHAŁYŚMY TO! Rozmawiałyśmy prawie cały czas o Kubie.
-No wiesz, bo ja chyba muszę Ci cos powiedzieć..
-No! MÓW!
-Bo ja i .... No Ja i ...No znasz Marco Reusa...?
-Nie...wcale- zaśmiałam się - No mów , bo ciekawa jestem.
-Pamiętasz jak Mats przyszedł do Agi po meczu? No i Ty wtedy poszłaś do tej dziewczynki... I my się wtedy poznaliśmy i się...no spotykamy...
-I ja nic nie wiem??
-No nie było kiedy Ci o Tym powiedzieć, trochę się działo...
-No To witam Panią Reus.
-Witam Panią Błaszczykowską
zaczęłyśmy się śmiać i wróciłyśmy do domu. No to się podziało. Zuzia spotykała się z Reusem, Agą zajmuje się Hummels , a ja chodzę z Błaszczykowskim. Jeszcze tylko Klaudia i pomyślę, że żyjemy w bajce. Wszystko toczy się idealnie. Zakochałyśmy się! Zjadłam kolację i tym razem szczęśliwa chciałam zasnąć. Zapomniałam o Jurgenie, napisał, że wszystko OK, może powinnam posłuchać Kuby, no bo przecież nie będę nachalna i nie pojadę do niego o 19... A może...
Ubrałam się w pierwsze lepsze ciuchy i wyszłam z domu. Odpaliłam auto i udałam się w stronę domu Jurgena Kloppa.
Stanęłam przed drzwiami i pomyślałam czy to na pewno dobry pomysł. Mimo wszystko zapukałam do drzwi. Otworzył mi rozczochrany mężczyzna w dresie.
-Ada?- był wyraźnie zdziwiony.
-No to o co chodzi?- zapytałam chcąc kontynuować rozmowę z rana.
-Wejdź- zaprosił mnie ruchem ręki.
Poszedł do łazienki, uczesał włosy, założył okulary, sprzątną stół od chipsów i innych przekąsek, ściszył mecz który leciał w TV i usiedliśmy.
-Trener nie wie, ż eto nie zdrowe- uśmiechnęłam się pokazując na chipsy.
-Wiem, wiem... czego się napijesz...Kawy , herbaty?
-Herbaty.- odpowiedziałam- To co trener chciał mi powiedzieć rano. Co się stało?
- Napisałem, że wszystko już ok.
-Trenerze....- spojrzałam na niego wzrokiem "nie jestem już dzieckiem"
-No bo ja... No bo... - widocznie coś chciał powiedzieć. Coś bardzo ważnego.
-Tak?
-Bo...Zbliża się mecz z Bayernem a my nie mamy obrony!
Zdziwiło mnie to. To nie Kloppo, którego znamy. Załamałby się tak bardzo z powodu problemu? On się nie załamuje- on WALCZY! Wiedziałam, że mimo wszystko nadal coś ukrywa. Ale nie drążyłam tego tematu. Po godzinie siedzenia tam Klopp stał się już weselszy, Stał się po prostu sobą! Po 1,5 godzinie był już pełnym energii facetem! Zasypywał mnie pytaniami na temat obrońców i zaśmiał się czy nie chce stać się mężczyzną na te 90 minut. Był już typowym pełnym emocji trenerem. Byłam spokojna. Pojechałam do domu, gdzie szybko zmęczona zasnęłam.
Myślałam jeszcze przez chwile o tym co napisały gazety, ale to nie ma większego sensu. My z Kubą wiem co i jak ;)
 






2 komentarze:

  1. Ej nie powiedział jej! O nie :C Czekam na kolejny i zastanawiam się czy Zuza będzie z Marco a Aga z Mats'em :3 Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Klopp nie daj się!!! Powiedz Adzie co czujesz!!! Niech w następnych rozdziałach będzie więcej wątków z dziewczynami i ich wątkami miłości ;)
    Super rozdział :*

    OdpowiedzUsuń